-
ocena
Nie do końca. Mimo że bardzo dużo podróżuję, otaczam się wolnomyślicielami, w innych miejscach brakuje mi dzikości Bali. Tę atmosferę tworzą nie tylko imprezowicze czy surferzy, ale także ludzie w sklepach spożywczych czy na ulicy – wszyscy mieszkańcy uśmiechający się szeroko, popijający piwo w środku dnia.Na tym też polega urok Bali – nikt sobie tutaj niczego nie narzuca. Ludzie się szanują i pozwalają sobie wzajemnie na indywidualne wybory. Możesz codziennie uprawiać seks z kimś innym lub czekać z nim do ślubu. Mam bardzo wierzącego kolegę z Kalifornii, który, gdy miałam wypadek, podszedł do mnie i pomodlił się za moją rękę. Nikogo, łącznie ze mną, to nie zdziwiło. Niemile widziane jest jedynie wyrządzanie krzywdy ludziom lub zwierzętom.
Ogromną kulturową różnicą z naszej, polskiej perspektywy jest także podejście do związków. Przekonujesz, że wśród przyjezdnych na Bali monogamia to rzadkie zjawisko.
Moja znajoma, która przyjechała na wyspę, będąc w szczęśliwym związku, powiedziała, że posiadanie chłopaka na Bali jest złym pomysłem. Chodzi o to, że ludzie tutaj są tak fajni, wyluzowani i często atrakcyjni, że szkoda nie skorzystać (śmiech). Na Bali mieszka też więcej facetów niż kobiet. Porównywałam ich podejście do randek i relacji z tymi, jakie mają mężczyźni mieszkający w Meksyku i doszłam do wniosku, że zdecydowanie wygrywają.
Wydaje mi się, że przyjezdnym udziela się nastawienie Indonezyjczyków, którzy na pierwszej randce potrafią powiedzieć "Boże, jaka ty jesteś piękna, dlaczego się ze mną spotykasz", chociaż sami wyglądają rewelacyjnie. Polscy mężczyźni na pewno nie są tacy otwarci, nie umieją prawić tak komplementów. Na Bali na pewno można podnieść swoją samoocenę.
W książce piszesz "W Canggu [część wyspy, w której mieszka Kasia – przyp. red.] nie funkcjonuje pojęcie 'kobiecie nie przystoi'". Rozumiem, że dotyczy to wyłącznie przyjezdnych, niekoniecznie samych Balijek?
Wszystko zależy od Balijki. Niektóre z nich zerwały z rodzinnymi tradycjami, są w pełni niezależne. Inne kultywują tradycje religijne, składają ofiary, kilka razy dziennie wychodzą na ceremonie, nie wyobrażają sobie ślubu z kimś innym niż rodowity Balijczyk.
-
Commentaires